środa, 16 lutego 2011

fachowcy

Witajcie,
to już mój trzeci dzień urlopu. Jak pisałem przed ostatnim weekendem, całe górne piętro miało być "na gotowo" do malowania już w sobotę.
Wystarczył jednak mały obchód bladym sobotnim świtem i wyszło szydło z worka. "Fachowcy" spieszyli się niesamowicie, a widać to było po wykończeniu glifów okiennych. Po pierwsze, nie wiadomo dlaczego, któryś złapał za duży pędzel i postanowił tym pędzlem nakładać grunt (Śnieżka ma tą zaletę, że pełni rolę białej pierwszej warstwy farby). Dodatkowo nabierał tego gruntu już chyba z resztek, bo odnalazłem na glifach ogromną ilość grudek wyschniętego w kuble gruntu.

Wynegocjowałem z majstrem, że przyśle we wtorek pracowników celem wykonania poprawek. Powiedział im, że będzie szybko... hehehe, ale nie spodziewał się, że będę cały czas na budowie. Przypilnowałem.
Dzisiaj około 15.00 zakończyła się faza gruntowania ścian na piętrze. Następny etap to malowanie.
Na dole jednak walczę ciąglę z poprawkami gładzi , gruntu itp. brrr...


111

Brak komentarzy: