sobota, 19 marca 2011

malowanie

Malujemynieustanniewdzieńiwnocy... :) Tak na prawdę maluję z pomocą Taty (który jest niezawodny - dziękuję!) i Przyjaciół - wielkie dzięki dla Pawła, Konrada i Przemka oraz ich Rodzin za wyrozumiałość. Na prawdę robi się ładnie... Jeszcze trochę, a będzie można sprzątać. Niech no tylko pan Stasio się zmobilizuje, bo kuchnia woła o dokończenie!
Zleciliśmy posprzątanie terenu panom z firmy z branży ogólnoogrodniczej naszego znajomego. Trzech mężczyzn w sile wieku pracowało trzy dni. Wywieźli cztery kontenery śmieci, rozebrali blaszany garaż, porządnie poukładali pozostałe i przydatne jeszcze w przyszłości deski i drewno, wycięli sosenki-samosiejki z pasa drogowego. Działka stała się jakaś taka duża... Choć do ogrodu jeszcze daleka droga to już przynajmniej jest (z grubsza) czysto i bezpiecznie dla dzieci.
Jutro ma po raz kolejny stawić się u nas ekipa od instalacji gazowej. Będą poprawiać położenie rury zewnętrznej (prace ziemne) i instalację wewnętrzną.

Brak komentarzy: