sobota, 18 grudnia 2010

podłoga: mała wielka rzecz




Dwa dni zajęło kładzenie deski podłogowej na dole. Ta deska (trójwarstwowa, trzylamelowa Karelia, dąb natur) to było trochę takie nasze oczko w głowie - kupiliśmy ją jeszcze w lutym, więc czekała blisko rok na położenie. Nareszcie jest! Szybko zrobiliśmy kilka zdjęć, bo zaraz przykryjemy ją ze względu na niewykończenie schodów i brak podłogi na górze oraz dla ochrony przed buciorami mniej ostrożnych ekip...
Przy okazji widać też naszą cegiełkową ściankę przy schodach oraz szafki kuchenne (przykryte folią, więc może mało widać, ale generalnie obudowa orzechowa, a fronty proste lakierowane w kolorze ekri).

piątek, 10 grudnia 2010

pozdrawiamy Pasikonie!

U nas coś się dzieje cały czas... Szkoda tylko, że nie w takim tempie, jakbyśmy oczekiwali, ale:
- schody wygładzone, wyrównane, przygotowane pod wykładzinę,
- panele, które kupiliśmy na piętro czekają na położenie,
- ścianki pod cegiełkę oczyszczone, przygotowane, tylko kłaść...,
- lustra w łazienkach przyklejone - ale efekt!,
- nawet szafka i ten sprawiający problemy blat (kamienny) pod nietypowe umywalki w łazience dzieci (na zdjęciu po zamontowaniu jednej z dwu umywalek - stąd to niedokończenie długości blatu) udało się zrobić dzięki panu Stasiowi :),
- inne drobne poprawki po usterkach, które wychodzą zawsze wtedy, kiedy nasz dom opuszcza kolejna ekipa, w miarę załatane,
- szambo działa.
Czekamy na montaż podłogi na dole (chyba w przyszłym tygodniu) i ostateczny montaż szafek w kuchni (też pan Stasio:), poza tym nieustannie gruntujemy, malowanie jeszcze nie zaczęte.

Serdecznie pozdrawiamy Pasikonie, gdzie już mieszkają, a nam niestety nie udało się dotrzeć na parapetówkę, która podobno trwała trzy dni! Gratulujemy!