środa, 9 czerwca 2010

wieści z pola walki...

Idziemy dalej! Są już okna dachowe (dwa), właz na dach, studnia (!), dziś "na kwaterę" przyjeżdża pan Krzysztof - glazurnik i "złota rączka" ze swoimi ludźmi, a jutro hydraulik ma podłączyć pompę. Będzie woda! Płytki i armatura łazienkowa już prawie w komplecie (choć jedną łazienkę zdecydowaliśmy wykończyć w późniejszym czasie). Zamówiliśmy drzwi wewnętrzne (na razie tylko na dół, białe - było z tym trochę bitwy :) i zewnętrzne. Udało się też uprzątnąć wielką pryzmę gruzu z terenu (bagatela 1000 zł...). Mobilizujemy stolarza, który wykonuje dla nas meble kuchenne - świetny fachowiec, ale taki trochę wolny ptak...
Podsumowując: wydajemy pieniądze, ale na razie nie widać (zbyt dużych) efektów. Zdjęcia wkrótce.
Pozdrawiam

Brak komentarzy: